“… kładł się na plecach i spoglądał w rozgwieżdżone niebo. Potem myślał o swojej przyszłości, która rozpościerała się przed nim tak nieskończenie rozległa, bo właśnie niczego po niej nie oczekiwał…” Jak niesamowicie obce jest nam takie uczucie — nie oczekiwać niczego, czekać co przyniesie życie, nie spierać się z nim, nie mieć wyrzutów, nie zmieniać na siłę. Przełączyć się na taki tryb odczuwania, posiadania niewiele i umiejętności doceniania ile warte są proste rzeczy. Proste życie.
Pomimo tego, że znane są mi aspekty prostego życia, eliminowania z niego chaosu i szumu po to żeby powstawało miejsce na uczucia, rozmowy, wspomnienia, marzenia to ta książka trafiła w moje ręce we właściwym czasie. Właśnie czasu oczekiwań i planów. Zapis wszelkich odcieni smutku, melancholii, samotności i biedy przez który prowadzi czytelnika autor potrafi się wwiercać w myśli i pozostawać tam jeszcze długo po przewróceniu kolejnej strony. To książka jednocześnie bardzo trudna i ucząca pokory wobec życia, natury i drugiego człowieka co przynosząca ulgę w momencie kiedy człowiek odłoży ją zamkniętą obok filiżanki herbaty, zamknie oczy i poczuje jak wiele posiada.
“Całe życie” to bardzo realistyczny, surowy i minimalistyczny obraz egzystencji jednego bohatera — Andreasa Eggera, jego doświadczeń, które kształtują go jako człowieka. To chwilami brutalny stenogram tęsknoty, miłości prostej i niewyszukanej, ciężkiej pracy, wojny, goryczy straty i mierzenia się z kruchością życia. Niebagatelną rolę odgrywa w całym obrazie natura i jej potęga wobec której schyla głowę każdy. Mała alpejska wioska z początku XX wieku jest jak żaglówka na oceanie poniewierana i nieoszczędzana — tu bestią jest surowość gór i srogie zimy podczas których lawiny niszczą wszystko napotkane na swojej drodze. A jednak ludzie ukochali sobie to miejsce do życia, podnoszą się i odżywają jak drobne listki razem z przyjściem każdej wiosny. Życie tu daje im poczucie przynależności do miejsca, współtworzenia wspólnoty i pewnej hermetyczności, która daje bezpieczeństwo. To życie w całkowitej zgodzie z żywiołami i ziemią daje im też świadomość pewnego porządku i harmonii. Egger nie kłóci się z życiem, jest mu wręcz uległy i mimo tego braku buntu zyskuje zgodę i akceptację wobec życia właśnie, do której współcześnie dążymy nieraz całkowicie bezskutecznie nie doceniając chwil, które sprawiają, że dzięki nim właśnie jest piękne.
“Od człowieka można kupić godziny, można mu ukraść dni albo zrabować całe życie. Ale nikt nie może odebrać człowiekowi choćby jednej chwili.”
Dziękuję Wydawnictwu Otwarte.